Czy da się przetrwać w IT bez znajomości języka angielskiego?

Artykuł gościnny – Maciej Florys z Softie.pl

 

W branży IT panuje powszechne przekonanie, że znajomość języka angielskiego w stopniu co najmniej umożliwiającym w miarę swobodną komunikację, jest kluczową i uniwersalną umiejętnością. Szczególnie w czasach, gdy nawet rodzime firmy, nieposiadające oddziałów poza granicami kraju, często świadczą usługi klientom z zagranicy.

W przeważającej większości ofert pracy z obszaru Quality Assurance czy programowania znajomość języka angielskiego jest obligatoryjna. Brak tej umiejętności nie tylko utrudni nam sprawne poruszanie się po rynku pracy, ale prawdopodobnie przysporzy wiele stresujących sytuacji(*) i może negatywnie wpłynąć na ogólny poziom zadowolenia i realizacji zawodowej.

Softie wpis gościnny

Czy zatem osoby, które mają z nim trudności, odniosą mniejszy sukces niż osoby z biegłym językiem obcym? Stwierdzenie, iż tak, jest nieleżącym daleko od prawdy entymematem. Nawet jeśli pracujemy w wyłącznie polskim środowisku, prawdopodobnie zmierzymy się w przyszłości z chęcią lub koniecznością zmiany firmy, a co za tym idzie, z dużym prawdopodobieństwem również koniecznością zmiany języka w jakim się porozumiewamy w pracy. Zresztą, nie tylko komunikacja może okazać się problemem. Większość języków programowania składnię i słowa kluczowe czerpie właśnie z języka angielskiego. Ponadto część nazw czynności związanych z programowaniem funkcjonuje praktycznie tylko w wersji angielskiej (np. debugging). Oczywiście biegła jego znajomość nie jest konieczna, żeby ropocząć przygodę z programowaniem. Jednak znacznie przyspiesza proces nauki i pomaga szybciej zrozumieć to, co dzieje się w kodzie.

Osoby z umiejętnością płynnego porozumiewania się w języku angielskim w mowie i piśmie rzadziej doświadczają nieprzyjemnego dyskomfortu (celowe zastosowanie pleonazmu 😊 – przyp. autor) związanego z niemożliwością dokładnego przekazania swojej myśli klientowi, przełożonemu lub interesariuszowi. Z kolei osoby, które mają z nim trudności, częściej będą, nawet podświadomie, unikały okazji do rozmowy z wyżej wymienionymi, a co za tym idzie, rzadziej zapadną w pamięci osobom, od których w dużej mierze zależy ich sukces zawodowy.

Co zatem zrobić, żeby skutki nieznajomości języka obcego w wystarczającym stopniu były mniej uciążliwe dla nas i współpracowników? Przede wszystkim nie należy bać się mówić. Zuchwałość w tej kwestii, w naszej opinii, będzie częściej pozytywna niż negatywna w skutkach. Częste mówienie, mimo niejednokrotnie rażących błędów, doda nam odwagi i pewności siebie. Będzie to również okazją do zaprezentowania swoich ambicji zawodowych i chęci samorozwoju (**) – gdy zapiszemy się na lekcje angielskiego (często takie lekcje są organizowane lub dofinansowywane przez pracodawcę), prawdopodobnie zostanie to zauważone i docenione przez osoby z nami współpracujące.

Truistycznym byłoby wypisywanie w jaki sposób można szybko i skutecznie poprawić swoje skille anglojęzyczne. W sieci znajdziemy mnóstwo poradników mówiących o znaczeniu czytania angielskiej prasy, oglądania filmów anglojęzycznych z angielskimi napisami i temu podobnych. Stałe podnoszenie kwalifikacji technicznych oraz interpersonalnych jest w branży IT warunkiem koniecznym do przetrwania i jednym z czynników piękna i magii tej gałęzi gospodarki. W trakcie naszych kursów często używamy anglojęzycznych pojęć, nasze materiały również są w znacznej większości w języku angielskim, co już na tak wczesnym etapie pomaga oswajać się z terminami, z którymi większość abolwentów będzie miała do czynienia na codzień.

Podsumowując – drogi czytelniku – jeśli Twój angielski wymaga poprawy, nie odkładaj tej decyzji w czasie. Czytaj, oglądaj, słuchaj, mów, dowiedz się, czy Twój pracodawca oragnizuje lub dofinansowuje lekcje i czyń swój zawodowy obowiązek – ucz się pilnie 😊

 

 

(*) – w Polsce z roku na rok funkcjonuje coraz więcej międzynarodowych firm z zespołami rozproszonymi na wielu kontynentach. Zazwyczaj głównym językiem porozumiewania się jest j. angielski. Często zdarza się, że znaczna część zespołu w ogóle nie mówi w języku polskim. O ile nie masz zdolności telepatycznych, bez znajomości języka angielskiego wymiana informacji o postępie prac, bieżących problemach, spotkania, raportowanie, daily, conf-calle – byłyby niemożliwe.

(**) – skoro już wspominamy o samorozwoju, warto mieć na uwadzę, że obecnie kolosalną większość dokumentacji, blogów, tutoriali, screencastów stanowią te pisane w języku angielskim. Brak jego znajomości dodatkowo ogranicza możliwości rozwoju w zawodzie. Uniemożliwia sprawne korzystanie z licznych źródeł informacji, serwisów tj. Stackoverflow, Github, GeeksForGeeks czy też uczestniczenie w konferencjach.

Maciek Florys, współzałożyciel Softie – Szkoły IT, trener kursu Tester Automatyzujący.

Pełną ofertę kursów Softie znajdziecie pod adresem https://softie.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *